wtorek, 10 czerwca 2014

#4

Cześć kochane c:
Dziś nadrobiłam zaległości na waszych blogach, świetnie wam idzie. Wczoraj zawaliłam, zjadłam ok. 1700 kcal. Dziś lepiej. Ale muszę po pracować nad kontrolą, pół dnia głodówka, pół dnia jedzenia, to nie jest dobra droga. W bilansie nie wszędzie są wpisane kcal, bo jestem na telefonie i nie pamiętam, ale wynik końcowy jest c:
Bilans:
duża gałka lodów-244
naleśniki ze szpinakiem-200
ciasteczka owsiane-
krówka-40
paluszki krabowe-
mleko-180
=953 kcal
Trzymajcie się.
Cholé

3 komentarze:

  1. lody to ja rozumiem ale innych słodyczy to mi sie nie chce w ten upał :) najlepsza woda mineralna teraz ;) bez sensu pół dnia głodówki jak potem jakieś krówki ciastka itp.. lepiej zjeść normalnie śniadanie obiad i kolacje, zdrowe i pożywne jedzenie

    OdpowiedzUsuń
  2. Słodycze chyba największa zmora :/.. Ważne, że dajesz radę, Trzmaj się :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Achh lodyy kocham je niestety i trudno mi sie nich pozbyc >.< trzymaj sie i powodzenia <333

    OdpowiedzUsuń