środa, 2 lipca 2014

Nocne rozmyślania

Jest 1:20, dlaczego ja nie śpię? Boli mnie brzuch, nie z głodu. Z przejedzenia. Najpierw wygrała ze mną zupka chińska, następnie wszystko co wpadło mi w ręce. Nie pamiętam smaku tego co jadłam, nie chcę go pamiętać. Jutro zrobię sobie dzień pokuty, będę pokutować za wszystkie moje grzechy. Czy tak można na diecie? To ja ustalam zasady. Dość o jedzeniu, jedzenie nie jest najważniejsze. Jem, żeby żyć. Nie odwrotnie. Dalsze czytanie nie odmieni niczyjego życia.


Pamiętacie mój ostatni weekend, a właściwie "ulubione miasteczko". Sama sobie wmawiałam, że wszystko jest w porządku, że jest jak dawniej. Nic nie jest jak dawniej. Tam jest On. Na początku myślałam, że się nie spotkamy, nie widziałam go od października. Tym razem się tylko przywitaliśmy, klasyczna wymiana zdań. Co u ciebie? nic ciekawego. O której jutro wyjeżdżasz? 14:00 To się jeszcze spotkamy
Wokół mnie i mojej kuzynki przewijało się naprawdę dużo ludzi, nie jestem w stanie wszystkich wymienić. Między innymi on, jeszcze raz. B. chciał go zatrzymać, ale on nie został. Miałam nadzieję, że napisze jutro. Jesteś naiwna i żałosna, nawet on nie chciał się z tobą spotkać. To mnie boli do teraz, on mnie boli. Kolejna okazja do spotkania nadaży się dopiero w sierpniu, a ja nie mam odwagi do niego napisać Dlaczego nie zostałeś? Może po prostu boję się odpowiedzi?
I hate people, but I need people.

5 komentarzy:

  1. Niestety, tak to już jest, że nie zawsze wszystko odpowiada naszym oczekiwaniom. Spróbuj zająć czymś myśli, odciągnąć od niego swoją uwagę. Trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
  2. Po pierwsze najlepiej po prostu nie myśl o tym - wiem, że to trudne ale na pewno w końcu pomoże :). Po drugie może zmienisz motyw bloga bo bardzo ciężko czyta się tekst :(
    Trzymaj się kochana :***

    OdpowiedzUsuń
  3. Trudno dzień w dupie, dobrze że tylko jeden, jutro zjesz mniej i będzie dobrze :), trzymaj się kochana :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Co do diety to jutro musisz się postarać i nie zawalić, w co bardzo wierzę, że tego nie zrobisz, a jeśli chodzi o niego, to się nie przejmuj, wiem, że łatwo mówić, może napisz, zaryzykuj. Kto nie ryzykuje ten szampana nie piję. Trzymam kciuki za dietę i za poukładanie sobie spraw.:*

    OdpowiedzUsuń
  5. pomyśl sobie że zaslugujesz na kogoś lepszego kto bedzie ciebie nosił na rękach taka jaka jesteś :D
    no ja np waze 95 kg i o.. kocha mnie :D marudzi ze mam schudnac troche w tylku ale kocha ;P
    raczej myslac o innych powinnach pomyslec o sobie, jak zaakceptowac sibie :) popracowac nad sobą :) ogarnac ten caly burdel w glowie.

    OdpowiedzUsuń